wtorek, 11 lutego 2014

La grande bellezza

Lubie zająć miejsce w kinie w pierwszym rzędzie, czuję sie wtedy, jakbym była sama przed wielkim ekranem można rozkoszować się zdjęciami, kadrami, muzyką i słowem, można zatopic się w płynącej opowieści.. a można było odpłynać, bo był to film niezwykły: "La grande bellezza" film o poszukiwaniu piękna, serwujący w kadrze żywe, cudne obrazy, a ostatecznie stawiający diagnozę zepsutego świata elit,artystów i bogaczy, gdzie dominuje pustka i nuda. Rzym, bo tam dzieje się akcja filmu, miasto, które kusi swoim pięknem, a które pod powierzchnią kryje zepsucie, zgniliznę, marazm, głupotę, upadek, degrengoladę. Miasto legenda,w kórym bywali wielcy filozofowie, utalentowani artyści i ludzie wpływowi. Miasto, którego niekwestionowane piękno ma destrukcyjny wpływ i które jest gangreną na żywym organizmie. Tak widzi to miejsce reżyser, genialny Paolo Sorrentino kształtując postać głównego bohatera , 65-cio letniego pisarza Jepa Gambardella, a przede wszystkim środowisko, którym się otacza. Toni Servillo gra znakomicie. Rozważania Jepa są pretekstem do ukazania marazmu społeczeństwa. "Życie jest zbyt skomplikowane, żeby mogła je zrozumieć jedna osoba " - pociesza Jep młodego syna swej przyjaciółki, którego kontakt z wielką literaturą doprowadził do skrajnego pesymizmu. Zdjęcia w filmie są zachwycające,od scen Rzymu i wyciętych kadrów z życia, po nienaganne garnitury Jepa, kolorowe marynarki i staromodną elegancję..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz