środa, 5 lutego 2014

Dobranoc

28 stycznia 2012 z poczuciem humoru w obliczu nadchodzącego końca, Andrzej Szczeklik, postać wybitna i wszechstronna pisał do swego przyjaciela: "Drogi Jerzy, przyjmij pozdrowienia od dezertera ze Swiata wyprostowanych. Scięło mnie..." W odpowiedzi dostał list , z wierszem Czesława Miłosza "Dobranoc": "Żadnych obowiązków. Nie muszę być głęboki. Nie muszę być artystycznie wspaniały. Ani podniosły. Ani budujący. Wędruje sobie. Powiadam: „Goniłeś, No to i dobrze. Czas był po temu”. A teraz muzyka światów odmienia mnie. W inny znak wchodzi moja planeta. Drzewa i trawniki wyraźnieją. Jedna po drugiej filozofie gasną. Lekko, ale i nic nie wiadomo. Sosy, roczniki win, mięsiwa. Trochę gadamy o powiatowych festach, O podróżach krytą bryką z obłokiem pyłu za nami, O tym, jakie bywały rzeki, jak ajer pachnie. Lepsze to niż badać swoje sny. Tymczasem urastało. Już jest, niewidzialne. Ani zgadnąć jak, tutaj, wszędzie. inni tym się zajmą. A ja na wagary. Buena notte. Ciao. Farewell.” Andrzej Szczeklik, zmarł 3 lutego 2012r. profesor, lekarz, miłośnik muzyki, sztuki, literatury, erudyta, człowiek kochający ten świat i ludzi, wierny przekazanym mu wartościom. W rozmowie z Jerzym Illgiem "Słuch absolutny" Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz