sobota, 9 marca 2013

Koci tygrys

Smutne oczy , merdające ogonki , błyszczące noski witały znowu wszystkich w Schronisku,szczekanie, skakanie, ujadanie ..i kolejne zostały wyprowadzone na spacer
Akt łaski na tę niedole psią, na tyle nieszczęścia, które zafundował im człowiek,
akt łaski tej nielicznej grupy wobec tylu niewzruszonych , zajętych sobą ludzi .
Minęłam klatki , rozdajac niektórym jakies psie kostki...kolejna chwila dobroci.
Celem moim były domki z kotami.
Kociaki maja pełen komfort, tylko nie mają swych właścicieli,
każdy z odmiennym charakterem ,
a wiadomo KOT TO JEST GOŚĆ
KOT TO JEST KTOŚ
Liland dostojny i uśmiechnięty, lokator z najdłuższym stażem,
kocurek , który miał narośl na szyi , została wycięta i rana się zagoiła.
Kot jest łagodny , nie potrafi się bronic...chowa się w swej traumie w domku.
Pozostałe do adopcji są bardziej ufne.
W kwaranntannym domku obecnie jest 7 ślicznych "nieszczęść
trzy biało-czarne puchatki boją się nadal, są po zabiegach ,
one mają swoją tajemnicę i smutną przeszłość.
Dwa pręgowane szaraczki z bursztynowymi oczmi, wystarszone
jeden schowany w najdalszy kąt brudasek,
i kot Czaruś , którego władza niebieska przywiozła do schroniska bezmyślnie
kot zadbany, wystraszony , ładniutki.
W kolejnym domku mały szpitalik, dwa pregowane , czarny,
i malenskie stworzenie w klatce z napisem "koci tygrys".
Koci tygrys?
otwieram wiec pomału klatkę i wyciagam skulone wystraszone futerko,
ktore momentalnie wtula sie w moją kutkę, mruczy i jest najwieksza przylepą pod słońcem.
Niestety, jest podejrzenie, że ma bialaczke ,  a takie kotki sa usypiane.
Trzymam kciuki.
Z poznana wolontariuszką Zuzia ide jeszcze do domku szczeniaczków...
grupa nastolatek na obrotach krzata sie przy sprzątaniu , maluszki sa w klatach ,
myślę że w zbyt małych ..ale nie to jest największa udręką, lecz to,
że my wszyscy wrócimy do domów, a one jak więźniowie zostaną tam same, niechciane .
Opuszczam schronisko z ciężkim sercem.
Wracam do domu ...
a na stole bukiet cudownych żółtych tulipanów
są jak smukłe dzbanuszki,
które otwarły swe kielichy.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz