Kot dostał dzisiaj "skrzydeł" , ale zanim tak sie stalo, cały swiat zamrałczał, wyrwał sobie pazur , na swą Pania fuczał..a potem juz byla sielanka w ogrodzie. Kompletnie nie znosi jazdy samochodem. No bo kto to widział żeby zwierza wozić?
wtorek, 29 maja 2012
poniedziałek, 21 maja 2012
MARTYNA
Niedzielny wyjazd o Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu byl jak dopełnienie weekendu, uwielbiam rosliny, są magiczne i inspirują artystów, kwitnie co rusz to inny kwiat i każdy chce byc wytworniejszy. Wrocław jest przeuroczy , magiczny i przyjazny..szkoda tylko ze to ostatni raz....wolni przez juz usytułowane bramki na autostradzie.
niedziela, 13 maja 2012
CZAS NA BZY
Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak sie wśrod zawieruszył.
"Rwanie bzu" fragm. (Tuwim)
poniedziałek, 7 maja 2012
Szumy
To była urocza wyprawa , rzeki Jeleń Sopot i Tanew, szumią , szepcą, przepływając przemijają...
odbijająca leśne stroje kryształowa woda, kwitnące kaczeńce, widoczne ślady żeremii bobrów...
lasy olchowe, ale i olbrzymie stare sosny, świerki, a wsród nich mnóstwo chronionych roślin..
szkoda ze to dość daleko
odbijająca leśne stroje kryształowa woda, kwitnące kaczeńce, widoczne ślady żeremii bobrów...
lasy olchowe, ale i olbrzymie stare sosny, świerki, a wsród nich mnóstwo chronionych roślin..
wtorek, 1 maja 2012
Majowe marudzenie
Maj,
pachnie wokół,
płatki z drzew spadają,
biało,
cudownie świergolą ptaki...
raj..

A Szymborska pisze tak:
Jablonka
W raju majowym, pod piekna jablonka,
co sie kwiatami jak smiechem zanosi,
pod nieswiadoma dobrego i zlego,
pod wzruszajaca na to galeziami,
pod niczyja, ktokolwiek powie o niej moja;
pod obciazona tylko przeczuciem owocu,
pod nieciekawa, ktory rok, jaki kraj,
co za planeta i dokad sie toczy,
pod tak malo mi krewna, tak bardzo mi inna,
ze ani nie pociesza mnie, ani nie przeraza,
pod obojetna, cokolwiek sie stanie,
pod drzaca z cierpliwosci kazdym listkiem,
pod niepojeta, jakby mi sie snila,
albo snilo sie wszystko oprocz niej
zbyt zrozumiale i zarozumiale -
pozostac jeszcze, nie wracac do domu.
Do domu wracac chca tylko wiezniowie.
Zawsze tego doświadczam.

ALBO :Cebula, to ja rozumiem:
najnadobniejszy brzuch świata.
Sam się aureolami
na własną chwałę oplata.
W nas - tłuszcze, nerwy, żyły,
śluzy i sekretności. I jest nam odmówiony
idiotyzm doskonałości.
pachnie wokół,
płatki z drzew spadają,
biało,
cudownie świergolą ptaki...
raj..

A Szymborska pisze tak:
Jablonka
W raju majowym, pod piekna jablonka,
co sie kwiatami jak smiechem zanosi,
pod nieswiadoma dobrego i zlego,
pod wzruszajaca na to galeziami,
pod niczyja, ktokolwiek powie o niej moja;
pod obciazona tylko przeczuciem owocu,
pod nieciekawa, ktory rok, jaki kraj,
co za planeta i dokad sie toczy,
pod tak malo mi krewna, tak bardzo mi inna,
ze ani nie pociesza mnie, ani nie przeraza,
pod obojetna, cokolwiek sie stanie,
pod drzaca z cierpliwosci kazdym listkiem,
pod niepojeta, jakby mi sie snila,
albo snilo sie wszystko oprocz niej
zbyt zrozumiale i zarozumiale -
pozostac jeszcze, nie wracac do domu.
Do domu wracac chca tylko wiezniowie.
Zawsze tego doświadczam.

ALBO :Cebula, to ja rozumiem:
najnadobniejszy brzuch świata.
Sam się aureolami
na własną chwałę oplata.
W nas - tłuszcze, nerwy, żyły,
śluzy i sekretności. I jest nam odmówiony
idiotyzm doskonałości.
fragment Wisława Szymborska. Cebula.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)