Ostatnie jesienne promienie słonka,
Błyszczące zlotem litery nie dają zapomnieć o bliskich.
Kwiaty ,znicze, wspomnienia i zaduma.
I pytania ...bez odpowiedzi.
W oddali kobieta uprząta nadrobek,
podchodzi inna i zawiązuje się rozmowa:
-mam duży dom ,pokoje na dole i górze,
A ja jestem sama i tak często płaczę-
Na to druga:-samotność jest straszna- .
Następuje chwila ciszy ....
Po czym następuje szereg pokrzepiających słów, obie panie zgodnie stwierdzają, że nie wolno się załamywać.
Znaki życzliwości najczęściej słychac tu,
bo tu wszyscy wiedzą, że nieważne jak żyjemy,odejdziemy.
Tak słucham zamyślona ,
Jak łatwo przychodzą słowa ,
a trudniej o spokój ducha.