niedziela, 24 lutego 2013

Zwierzaki niczyje

Serce płacze na widok tych nieszczęśników :
w klatkach ponurych , brudnych i zimnych,
oczekujących na łaskę ludzi,na te godzinę spaceru tygodniowo ...czasem,
na rzucony ochlap jedzenia.
Psiaki, ujadające, smutne, warczące, tysiące!
I mieszlkancy obok, milusińscy,
porzucone kociaki, pełne traumy, pozamykane w klatki
czekaja na zapomnienie,
czasem zdarzy sie ktos, kto zabierze do domu...
miziaki.
Szacunek dla wszystkich ludzkich twardzieli ,
ktorzy to brzemie chcą dzwigać, dbają, pomagaja,organizują,
ja chce, ..ale paraliżuje mnie ogromny smutek .
Pinezka, Złota, Liljan, Sonia, Łezek,
idzie wiosna, bedzie ich niestety więcej

 
 



sobota, 16 lutego 2013

Dzień kota 17 lutego

...potrzeba adopcji...

Panie Boże, nie jestem aniołem
dziś niewielu jest takich na świecie,
może ci, co na ziemskim padole
pokochali zwierzęta i dzieci.

Panie Boże, powiedziałeś "proście",
rzekłeś "proście, a będzie wam dane"
wiesz, że wczoraj po Tęczowym Moście
poszedł do Ciebie mój kot ukochany?

Panie Boże, poznasz go z łatwością,
miał sierść jedwabistą, cztery łapki, ogon,
proszę o Panie, zawołaj go głośno,
bo miał w zwyczaju nie słuchać nikogo.

Panie Boże, nie proszę dla siebie,
znajdź mu jakąś osobę przyjazną,
by głodny i smutny tam nie był, i żeby
mógł sobie przy kimś spokojnie zasnąć.

Panie Boże, a gdy tak się stanie,
że i mnie zabrać stąd będzie trzeba

pozwól, by wyszedł mi na spotkanie,
kiedy będę wędrować do nieba
autor:Marta "Majorka"Chociłowska-Juszczyk

piątek, 15 lutego 2013

Obfite piersi, pełne biodra.

"Synu, nie spuszczaj oczu, jeszcze ci wypadną i stłuczesz sobie stopę
Podnieś głowę i spójrz na mnie
Z podniesioną głową jesteś wilkiem, a ze spuszconą- marną owcą!"
Mo Yan

sobota, 2 lutego 2013

rocznica , pamiętamy

31 stycznia to już rok bez mamusi....
smutna rocznica i nieodwracalna zmiana,
która nastąpiła w moim życiu,
więż, która jest, która była na zawsze mnie zmienila,
wydaje się, że ta rana nigdy się nie goi,
pamięć o kimś ważnym pozostaje na wieki
i snuja się przed oczami zapamiętane obrazy,
moj anioł o srebrnych włosach, w białych nocnych szatach
moja sprawiedliwa , wybaczająca wszystko mama
moja idąca z duchem czasu ,z postępem dzielna,
aktywna, pełna siły psychicznej i wytrwałości
pocieszająca wszystkich , kochająca,
zaśmiewająca się czasem do łez,
karmiąca wlasnymi specjałami,
wciąz powtarzająca jak mantrę zdania o walorach zdrowej zywności,
uwielbiała las, oddech i ruch na świeżym powietrzu,
rower....wysiłek...ogródek
nie ...lubiła pomidorów-i tego nie umiałam zrozumiec..,
kochała czytac , czytac , czytac , mówiła wiersze, które pamiętała z dzieciństwa
...ojciec zadżumionych..., idylla maleńka taka..
miala wiele manualnych zdolności, ktore teraz zanikaja,
fascynował ja świat, nauka,
medytowała i modliła się i trwała.....,
była dla nas wszystkich wzorem
aniolem za życia
ufam, że tam gdzie jest , jest w dobrych "rękach"
bo na to zasługuje i czeka na nas...