Lubię takie knajpy , kawiarnie, miejsca magiczne , gdzie serwują dobrą herbatę ,kawę i do tego coś pysznego.
Lubię takie miejsca, gdzie można poczytać , nawet jeżeli to są stare czasopisma, bo treści w nich przecież bywają uniwersalne.
Tym razem kawiarnia muzealna ,
w mieście X. Herbatka " Powiew wiosny"
z dodatkiem trawy cytrynowej,
skórki pomarańczowej ,kokosu,imbiru, kardamonu,czarnej porzeczki i ananasu. Po prostu wyśmienita.
Z pyszności serniczek z malinami na biszkopcie z dodatkiem jagod .
I stare czasopismo,w którym czytam taki tekst, znany mi zresztą:" Gdy idziesz na szczyt,kłaniaj się wszystkim ,których mijasz, bo będziesz wracać tą samą drogą. Jeśli nie okażesz ludziom szacunku ,nie licz, że podadzą ci dłoń kiedy będziesz tego potrzebować." Przysłowie chińskie.
Cieszą mnie też tzw. zdobyte łupy.
I przygoda
Przemierzając ulice tego urokliwego miasteczka , ulice pełne zabytkowych kamieniczek, pieszczotliwie ukwieconych
zuważyłam uroczego rudzielca o imieniu Filip. A jakże , przykuł moją uwagę natychmiast.
Stał pod jednymi z wielu zabytkowo rzeźbionych drzwi do kamienicy.
Coż było robić , serce skradł więc zaczęłam działać.
Poglaskałam mruczka i czytam karteczkę przywieszoną do domofonu:"Kot o imieniu Filip,by wpuścić proszę dzwonic Walica" .
Kot zniknął w mrocznym korytarzu..
A w miejscu magicznym brzmi cichutko muzyka na trąbkę.
niedziela, 21 sierpnia 2016
Na ironię - powiew wiosny
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)